Niedziela, 16 marzec 2014, 15:01
Nie wiem czy wątek może nosić taki tytuł, ale mam do zaproponowania trochę więcej zapachów i by się po prostu nie zmieściły w tytule.
Chodzi mi o zapachy wiosenno-letnie, ewentualnie całoroczne, ale dobrze spisujące się w wyższych temperaturach. Zapachy przywodzące na myśl coś chłodzącego, mroźnego (ale nie wodniaki) lub po prostu świeżego w niecytrusowy lub minimalnie cytrusowy sposób (np. są w składzie, ale - pomimo tego - nie one tu grają główną rolę) albo kojarzące się z bielą, jak zresztą wynika z tytułu tematu.
I mam takie propozycje do ankiety:
Creed Siver Mountain Water - nie znam, ale znam opisy i porównania z innym zapachem/i i myślę, że tu pasuje;
Rasasi Al Wisam Day - znam, ponoć bardzo podobny do powyższego Creeda, ale to nie jest mój faworyt; ciekawa kompozycja, wyróżniająca się, komfortowa, ale też - i to moim zdaniem mu trochę ujmuje, przynajmniej, jeśli chodzi o zapach na wysokie temperatury - trochę duszny (piżmo?). Mnie się on kojarzy z ... białym kremem;
Creed Himalaya - trochę testowałem, nigdy globalnie, ale na mnie wywiera bardzo pozytywne wrażenie; monolityczny, mroźny, chłodny, rześki, bardzo komfortowy (i konformistyczny - zdecydowanie mogący podobać się wszystkim dookoła) o bardzo dobrych parametrach (nos mi wyraźnie podpowiada, że lepszych, niż Creed Aventus). Na niego oddaję głos;
Paco Rabanne XS - wyraźnie podobny do Creeda Himalaji, ale mniej piękny, mniej monolityczny i mroźny (wychodzi jakieś cierpkie w odbiorze drewno, całkiem niepotrzebnie). Zbiera bęcki od Creeda Himalaji zarówno pod względem kompozycji (choć baaaardzo podobnej, podkreślam), jak i parametrów użytkowych;
Lalique White - dopiero co poznałem, teraz jestem w trakcie drugiego testu. Fantastyczny zapach i choć wyraźnie czuć nutę cytrusową, zapach kojarzy się ... z bielą, świeżością, czystością, całkiem nieoceaniczną. Bardzo komfortowy w noszeniu, niebanalny, robiący wrażenie i gdyby dodano mu +3 do epy (trwałości i projekcji), to raczej na niego bym zagłosował, a nie na Himalaję... chociaż?;
Hanae Mori HM - bardzo fajny zapach, również czuć cytrusy, ale również, j.w. kojarzy mi się z bielą (wanilia i takie tam, chyba fasola tonka jest również słodka i odpowiada za ten efekt), ale według mnie zapach zdecydowanie kobiecy. Nosiłbym w ostateczności. Parametry niestety (edt) raczej bardzo przeciętne. ^^
Carolina Herrera Aqua - Nazwa trochę myląca. CH Aqua nie jest świeżym zapachem wodnym. "Białym", faktycznie trochę wodnym, ale ta wodnistość czy też morskość jest zduszona taką dawką słodyczy i (chyba) piżma, że o jakimkolwiek odczuciu powiewu oceanu czy poczuciu "fresza" nie ma mowy;
Azzaro Chrome - W hołdzie dla świeżo upranej koszuli. "Najświeższy" z wymienionych tu zapachów. Dla niektórych synonim kiczu. Faktycznie nieco syntetyczny, ale reprezentuje tu biel i czystość oraz proszek do prania.
Jak macie jakieś ciekawe pomysły pasujące tu, to proszę pisać. Czy byłaby możliwość dodania do ankiety już po jej utworzeniu?
Tymczasem proszę o zrobienie ankiety dla zapachów w.w.
Chodzi mi o zapachy wiosenno-letnie, ewentualnie całoroczne, ale dobrze spisujące się w wyższych temperaturach. Zapachy przywodzące na myśl coś chłodzącego, mroźnego (ale nie wodniaki) lub po prostu świeżego w niecytrusowy lub minimalnie cytrusowy sposób (np. są w składzie, ale - pomimo tego - nie one tu grają główną rolę) albo kojarzące się z bielą, jak zresztą wynika z tytułu tematu.
I mam takie propozycje do ankiety:
Creed Siver Mountain Water - nie znam, ale znam opisy i porównania z innym zapachem/i i myślę, że tu pasuje;
Rasasi Al Wisam Day - znam, ponoć bardzo podobny do powyższego Creeda, ale to nie jest mój faworyt; ciekawa kompozycja, wyróżniająca się, komfortowa, ale też - i to moim zdaniem mu trochę ujmuje, przynajmniej, jeśli chodzi o zapach na wysokie temperatury - trochę duszny (piżmo?). Mnie się on kojarzy z ... białym kremem;
Creed Himalaya - trochę testowałem, nigdy globalnie, ale na mnie wywiera bardzo pozytywne wrażenie; monolityczny, mroźny, chłodny, rześki, bardzo komfortowy (i konformistyczny - zdecydowanie mogący podobać się wszystkim dookoła) o bardzo dobrych parametrach (nos mi wyraźnie podpowiada, że lepszych, niż Creed Aventus). Na niego oddaję głos;
Paco Rabanne XS - wyraźnie podobny do Creeda Himalaji, ale mniej piękny, mniej monolityczny i mroźny (wychodzi jakieś cierpkie w odbiorze drewno, całkiem niepotrzebnie). Zbiera bęcki od Creeda Himalaji zarówno pod względem kompozycji (choć baaaardzo podobnej, podkreślam), jak i parametrów użytkowych;
Lalique White - dopiero co poznałem, teraz jestem w trakcie drugiego testu. Fantastyczny zapach i choć wyraźnie czuć nutę cytrusową, zapach kojarzy się ... z bielą, świeżością, czystością, całkiem nieoceaniczną. Bardzo komfortowy w noszeniu, niebanalny, robiący wrażenie i gdyby dodano mu +3 do epy (trwałości i projekcji), to raczej na niego bym zagłosował, a nie na Himalaję... chociaż?;
Hanae Mori HM - bardzo fajny zapach, również czuć cytrusy, ale również, j.w. kojarzy mi się z bielą (wanilia i takie tam, chyba fasola tonka jest również słodka i odpowiada za ten efekt), ale według mnie zapach zdecydowanie kobiecy. Nosiłbym w ostateczności. Parametry niestety (edt) raczej bardzo przeciętne. ^^
Carolina Herrera Aqua - Nazwa trochę myląca. CH Aqua nie jest świeżym zapachem wodnym. "Białym", faktycznie trochę wodnym, ale ta wodnistość czy też morskość jest zduszona taką dawką słodyczy i (chyba) piżma, że o jakimkolwiek odczuciu powiewu oceanu czy poczuciu "fresza" nie ma mowy;
Azzaro Chrome - W hołdzie dla świeżo upranej koszuli. "Najświeższy" z wymienionych tu zapachów. Dla niektórych synonim kiczu. Faktycznie nieco syntetyczny, ale reprezentuje tu biel i czystość oraz proszek do prania.
Jak macie jakieś ciekawe pomysły pasujące tu, to proszę pisać. Czy byłaby możliwość dodania do ankiety już po jej utworzeniu?
Tymczasem proszę o zrobienie ankiety dla zapachów w.w.