Sobota, 17 sierpień 2013, 12:13
Nuty głowy: bergamota, jaskrawe aldehydy wygładzone geranium burbońskim.
Nuty serca: róża, ylang, tuberoza, jaśmin.
Nuty bazy: paczuli, kadzidłowiec, wanilia, drzewo sandałowe, irys ze śladem styraksu i wetywerii.
W Noontide Petals rzeczywiście udało się połączyć nostalgiczny klimat użytych składników w sposób zgoła nowoczesny. Kompozycja zaczyna się ciepłymi aldehydami z lekko owocową nutą. Rzeczywiście pojawia się tu wrażenie musującego alkoholu. Serce jest (melancholijnie ;]) kwiatowe i gładko przechodzi w głęboką drzewno-żywiczną bazę, która jest bardzo w stylu innych kompozycji Tauera. Zapach jest zawiesisty, wielowymiarowy i ..trwały - ostatnio wiele dobrych kompozycji nie pozwala nam na cieszyć się nimi dłuższy czas - tutaj na szczęście nie ma z tym problemu.
Kompozycja jest bardzo klimatyczna, czuć że niszowa. W mainstreamie egzorcyzmuje się kompozycje z wszelkich duchów przeszłości, Tauer jakoś się ich nie boi. ;] Myślę, że mogłaby stanąć u mnie na półce obok Incense Rose, ale na razie czekam jeszcze na inne premiery tej jesieni.