Czwartek, 6 czerwiec 2013, 18:33
W życiu nie sądziłem, że założę jakikolwiek wątek w tym dziale... :lol:
nuty górne: lawenda, bergamotka, rozmaryn, eukaliptus;
nuty serca: geranium, cedr, szałwia muszkatołowa;
nuty bazy: tonka, piżmo, mech dębowy;
Nie rozumiem, dlaczego to pachnidło sklasyfikowano "dla kobiet". Moim zdaiem to uniseks. Mężczyźni lubiący lawendę (składnik obowiązkowy w klasycznych wodach kolońskich) też mogą EL nosić. Może to pozostałość po czasach, w których nie istniało pojęcie perfum uniseksowych. Były tylko zapachy męskie lub damskie i gdzieś trzeba było tego Yardley'a zaklasyfikować.
Bardzo dobre, trwałe pachnidło o niezłej projekcji i przystępnej cenie. Lawenda wyrazista, niesłodka, ale i niezbyt ostra, nie tnie paluchów do krwi.
nuty górne: lawenda, bergamotka, rozmaryn, eukaliptus;
nuty serca: geranium, cedr, szałwia muszkatołowa;
nuty bazy: tonka, piżmo, mech dębowy;
Nie rozumiem, dlaczego to pachnidło sklasyfikowano "dla kobiet". Moim zdaiem to uniseks. Mężczyźni lubiący lawendę (składnik obowiązkowy w klasycznych wodach kolońskich) też mogą EL nosić. Może to pozostałość po czasach, w których nie istniało pojęcie perfum uniseksowych. Były tylko zapachy męskie lub damskie i gdzieś trzeba było tego Yardley'a zaklasyfikować.
Bardzo dobre, trwałe pachnidło o niezłej projekcji i przystępnej cenie. Lawenda wyrazista, niesłodka, ale i niezbyt ostra, nie tnie paluchów do krwi.