Czwartek, 18 kwiecień 2013, 09:18
Mam nadzieje, że nie było podobnego tematu.
Które zapachy tak, kochaliście, ze zagłaskaliście je na śmierć? Tak często ich używaliście, że nie możecie ich teraz wąchać?
Analogicznie do innych zmysłów jest to "opatrzenie", "osłuchanie", "przejedzenie". Jak to będzie się tyczyło do węchu?
Do tej pory trafił mi się jeden taki przypadek: Bvlgari - Aqua Pour Homme, zużyłem 150ml ciągiem jakieś 2-3 lata temu(kiedy nie interesowałem się perfumami) i od tamtej pory nie ruszyłem.
Które zapachy tak, kochaliście, ze zagłaskaliście je na śmierć? Tak często ich używaliście, że nie możecie ich teraz wąchać?
Analogicznie do innych zmysłów jest to "opatrzenie", "osłuchanie", "przejedzenie". Jak to będzie się tyczyło do węchu?
Do tej pory trafił mi się jeden taki przypadek: Bvlgari - Aqua Pour Homme, zużyłem 150ml ciągiem jakieś 2-3 lata temu(kiedy nie interesowałem się perfumami) i od tamtej pory nie ruszyłem.
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.maciejnowaczyk.com">www.maciejnowaczyk.com</a><!-- w -->