Tomekp napisał(a):Dodałbym jeszcze, że ich kompozycje trzymają na dystans otoczenie, nie potrzebują przyjaciół; (na podstawie Jubilation XXV i Opus II)
Co masz dokładnie na myśli? : )
może to zabrzmi zbyt mocno, ale akurat te dwa zapachy (nie wiem jak jest z pozostałymi) idealnie pasują mi do szejków, mają swój elitarny świat, o którym zwykli ludzie mogą jedynie poczytać z gazet. mają taki wzniosły charakter.
Wiele pozycji w mainstreamie przegrywa na starcie z zapachami Amouage ze względu na jakość składników. Właśnie pod tym względem mogę zaliczyć Amouage do elity.
Znając większość pozycji tej marki - potwierdzam.
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré
Gucci z tego, co ostatnio przeglądałem, nie tylko na rynku perfum spada na pysk. Gucci mogło wynająć kogoś, kto zna się na robieniu perfum- przecież mają na to pieniądze. Patrząc na to od strony osób, które na perfumach zbytnio się nie znają, Gucci jest dość dobrą marką.
Dodam od siebie jeszcze YSL, które lubuje się w kadzidle, pieprzu i lekkim oriencie.
lalique - nietuzinkowe trudne zapachy po dobrych cenach
lacoste - proste zapachy szczególnie dla gim/liceum. zapachy bez duszy, robione masówką tak by podobały się każdemu
ck- unisexowy styl, również masówka, mało duszy. perfumy dla ludzi którzy nie przykładają do zapachu dużej wagi (chociaz bardzo shocka)
versace - proste świeżaczki na bazach cytrusów, imo totalnie nie pasują do imageu marki
Bardzo interesujący wątek. O ile wśród marek niszowych rzeczywiście można "dowąchać" się jakiegoś wspólnego stylu (łączy je często ten sam perfumiarz), o tyle uogólnianie w zakresie większości marek designerskich, gdzie kolejne zapachy robione są pod zaspokojenie masowych gustów, często przez różnych perfumiarzy, wydaje mi się zadaniem dość karkołomnym. Choć oczywiście można pokusic się o określenia na b. wysokim stopniu ogólności (np. Lacoste - lekkie zapachy sportowe, Dior - eleganckie i wyrafinowane, Lalique - niebanalne i nietypowe, dla indywidualistów).
Podejmując jednak zaproponowaną konwencję napiszę, że
- męskie zapachy Chanela wg mnie w sposób doskonały odzwierciedlają trendy czasów, w których powstawały, przy czym robią to na poziomie odstającym od reszty (z wyjątkiem Diora i Hermesa ostatnimi czasy);
- Hermes to zapachy w pewien sposób awangardowe, minimalistyczne, często transparentne, zdecydowanie dla indywidualistów, ekskluzywne w swej "prostocie";
- Cartier - podąża moim zdaniem śladami Hermesa, proponuje podobnie niebanalne i na wskroś nowoczesne zapachy;
- Comme des Garcons - czysta awangarda, nisza, niecodzienne tematy, antyperfumy (zapach garaży, prania, smoły, kadzidła, liście, sorbety itp.), magiczny świat dla osób, które tradycyjne perfumeryjne tematy zwyczajnie nudzą, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że CdG to perfumy dla ludzi, którzy nie lubią perfum...;
- Frederic Malle Editions de Parfums - sztuka perfumeryjna przez duże P, zapachy łączy jedynie to, że każdy jest emanacją indywidualnej i niczym nieskrępowanej wizji artysty-perfumiarza; wg mnie oferta dla perfumowych koneserów mających gruuuby portfel;
- Andy Tauer - niesamowicie mocne i trwałe wręcz gęste pachnidła neoklasyczne, dla lubiących mocne uderzenie; łączy je zamiłowanie autora do ciężkich ambrowych akordów bazujących na labdanum; ze względu na swą bezkompromisowość to także zapachy dla koneserów oraz osób "z dużą tolerancją olfaktoryczną"..., zapachy typu "love or hate";
- Dior - gwarancja elegancji i wysokiej jakości (z drobnymi wyjątkami), zapachy bazujące na klasycznych wzorcach, a często same będące genialnymi klasykami; obecne perfumowe kierownictwo gwarantuje doskonały poziom zapachów; w ścisłej czołówce, gdy mowa o markach luksusowych (obok Chanel i Hermes, Cartier aspiruje),
- Guerlain - absolutne wyżyny perfumeryjnego kunsztu; gigantyczna tradycja i know-how jakiego chyba nie ma żadna inna marka; męskie starsze (lata 50-90) to synonim elegancji, wyrafinowania i klasyki; te najnowsze już współczesne, ale wciąż wysoka jakość odróżniająca markę od reszty),
- M.Micallef - przewaga orientu, zapachów bliskiego wschodu; kadzidła, drewna, kwiaty, balsamy, żywice; zawsze mocne, trwałe i bogate; stylistycznie plasują się obok Amouage, Montale i Lutensa;
Jovoy Paris - (na podstawie użytkowania La Liturgie oraz testów L'Enfant, Private, Les Jeux, Jus Interdit) wysoka jakość składników, płynne, długie i subtelne przejścia między akordami. Balans i dopełnianie się składników w akordach, do tego charakterystyczny "sznyt", który nadaje zapachom swoistej szlachetności, wytworności i elegancji. Wyższość trwałości nad projekcją. Bardzo dojrzały stosunek do sztuki perfumeryjnej, warsztat nacechowany tradycjami.
Lorenzo Villoresi - (na podstawie użytkowania Uomo i Theseusa oraz testów Alamuta, Kamasurabhi, Aura Maris, Dilmuna, Donny, Lavendera, Piper Nigrum) złożoność kompozycji, płynne przejścia między akordami, balans składników i ich "autentyczność" i "surowość". Naturalistyczny charakter ujęty w dwóch odsłonach - tej bardziej tradycyjnej (Uomo, Donna, Lavender) oraz bardziej fantazyjnej (Theseus, Alamut, Aura Maris). Kompozycyjna przewaga ziół i kwiatów. W większości kompozycje lekkie, typowo śródziemnomorskie. Bardzo charakterystyczny warsztat, wspólna filozofia zapachowa, dopracowanie kompozycji, składniki w dużej mierze naturalne.
Comme des Garcons - (na podstawie serii 3 oraz Black) kompozycje fantazyjne, oryginalne i odważne, nieco rustykalne i nowoczesne. "Przestrzenność" zapachu, nieliniowość akordów, nierówna gra składników. Wyraźna dominacja niektórych nut, duża zmienność zapachu między akordami. Urzekająca zdolność interpretowania na różne sposoby określonego tematu. Podkreślam, ze to przemyślenia w głównej mierze po przetestowaniu jednej serii. W przyszłości pewnie dopiszę coś więcej na temat tego domu.
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel