Wtorek, 30 sierpień 2011, 12:50
Celine Ellena, kreatorka perfum z tradycjami rodzinnymi, ma perfumy we krwi. Jako jednej z niewielu kobiet udało jej się złamać męską dominację w przemyśle perfum. Pracuje jako kreatorka w Charabot, należącym do najstarszych na świecie producentów zapachów mającym siedzibę we francuskim Grasse, historycznej stolicy perfumiarstwa. Jest także główną kreatorką w The Chief Company, butiku zapachowym w Paryżu. W tym miesiącu Ellena opowiada jak to jest zawsze dobrze pachnieć.
Jak to się stało, że zostałaś kreatorką perfum?
Mój dziadek był kreatorem perfum, mój ojciec i wujek również wykonują ten zawód. Dziadek opowiadał mi o swojej pracy i nauczył wąchać kwiaty w ogrodzie. Opowiedział mi wiele o przyrodzie. Zmarł kiedy miałam 14 lat i nigdy nie dowiedział się, że chciałam pójść w jego ślady.
Czy zdobyłaś wykształcenie w tym kierunku?
Dziś początkujący kreatorzy muszą studiować chemię. Ja kreuję zapachy od 14 lat. Ukończyłam psychologię, co bardzo mi pomaga. Zapachy są niezwykle zmysłowe. Rozmawiając o nich mówimy o czymś intymnym i głębokim.
Co cię inspiruje?
Czasami są to ludzie, których spotykam. Mieszkam w Paryżu, uwielbiam spacerować po mieście jak turysta, pić kawę w kawiarnianym ogródku. Przyglądam się ludziom, jak żyją, co noszą, słucham o czym rozmawiają. Uwielbiam lato, bo kobiety są wtedy prawie nagie, a mężczyźni na nie patrzą. Czasem spacerując po mieście zakładam słuchawki i słucham ciężkiego rocka albo muzyki poważnej, takiej jak Claude Debussy lub Gabriel Faure.
Jak wygląda twój zwyczajny dzień?
Kreuję zapachy dla różnych klientów. Myślenie o zapachu jest jak obraz, który mam w głowie, jest to tylko obraz zapachu. Pisanie formuły jest jak przeniesienie tego obrazu na papier, jak układanie puzzli. Tego samego dnia mogę stworzyć zapach kwiatowy, drzewny zapach męski i coś bardzo kobiecego, myśląc w tym samym czasie o zapachach szamponów i kosmetyków.
Niektóre z nich są bardzo proste. Jabłkowy żel pod prysznic to jedynie kilka kropli zapachu jabłka. Czasami jednak potrzebuję czasu, muszę zamknąć się w swojej pracowni i wszystko przemyśleć. Następnie mój asystent tworzy dla mnie zapach w laboratorium. Unosząca się tam woń jest bowiem zbyt silny, bym mogła tam pracować.
Czy twój nos kiedykolwiek się męczy?
Męczył się, gdy byłam młodsza. Teraz znam dobry sposób na jego wyczyszczenie. To bardzo proste – wystarczy powąchać własną skórę. To znany zapach, po którym czuję się dobrze, a mój nos jest czysty.
Czy rozmawiasz ze swoim ojcem o interesach?
Nie mówimy zbyt wiele nad czym pracujemy, ale często rozmawiamy o sztuce tworzenia zapachów – filozofii kreowania perfum. To jednak zabawne. Zauważyłam, że wyobrażamy sobie zapach tego samego kwiatu, ale robimy to zupełnie inaczej. Nasze zapachy różnią się od siebie.
Ojciec zawsze chciał, bym była niezależna, pracowała samodzielnie opierając się na własnych spostrzeżeniach i uczuciach. Mówił, bym zawsze była szczera wobec siebie i zapachu. Mawiał „Jeśli chcesz użyć w perfumach olejku różanego, zrób to, bo jest to potrzebne dla zapachu, a nie dlatego, że lubisz róże.”
Co jest najtrudniejsze w twojej pracy?
W tym biznesie jest duża konkurencja, i chodzi o naprawdę duże pieniądze. Żyję więc pod presją. Zdarza się, że gdy tworzę zapach nie potrafię znaleźć rozwiązania, a muszę znaleźć je w godzinę. Czuję się wtedy, jakbym zbliżała się do czarnej dziury, jestem zupełnie sama. To zabawne, że czasem wystarczy abym poszła na krótki spacer. Po powrocie czuję się dobrze i mam rozwiązanie.
Z jakimi błędnymi założeniami dotyczącymi swojej pracy spotykasz się najczęściej?
Ludzie myślą, że przeszkadzają mi zapachy innych, że muszę żyć jak mnich – z dala od wszystkiego. Myślą, że nie palę, nie piję, nie uprawiam seksu – ale robię to wszystko.
Co w swojej pracy lubisz najbardziej?
Że jest abstrakcją. Nie można uchwycić zapachu. Jestem niezależna, czuję się wolna. Kreowanie zapachów daje mi takie poczucie. Tworzysz coś, co istnieje tylko krótką chwilę, a potem znika. Uwielbiam to. I to, że za każdym zapachem kryje się jakaś historia.
Ludzie zaczęli tworzyć zapachy tysiące lat temu. Jak myślisz, dlaczego odczuwamy potrzebę używania perfum?
Myślę, że na początku tworzyliśmy zapachy, by móc rozmawiać z Bogiem. Zapach to tajemnica. Teraz, gdy używamy perfum, chcemy przesłać jakąś tajemniczą wiadomość. Chcemy, by ludzie nas czuli i słuchali.
Jak różnią się gusta Amerykanów i Francuzów?
Amerykanie są bardziej romantyczni niż Francuzi. Ci drudzy mocno kochają, ale szybko zapominają. Amerykanie są niezwykle romantyczni, jeśli kochają, to na całe życie.
Lubią też romantyczne zapachy kwiatowe. We Francji zaś, częściej używa się zapachów zmysłowych i seksownych. Młodzi używają zapachów bardzo owocowych.
Jaki jest twój ulubiony zapach?
Uwielbiam Bois Des Iles od Chanel. Powstał w 1926 roku i został stworzony przez tego samego kreatora, który stworzył Chanel No. 5. Myślę, że zawiera w sobie wszystko, co najważniejsze w tworzeniu perfum: użycie materiałów w takich proporcjach, aby stworzyć z nich muzykę. To coś, czego wciąż się uczę.
Jakie rady dałabyś początkującym kreatorom?
Musicie mieć silny i zły charakter! (śmiech) Inną ważną rzeczą jest, aby mieć otwarty umysł. To niekończąca się historia. Gdy tworzysz zapach nigdy nie wiesz, jaki będzie rezultat. Jeśli myślisz, że jesteś już blisko, że wszystko wiesz – jesteś skończony.
www.zapachowy.pl
Jak to się stało, że zostałaś kreatorką perfum?
Mój dziadek był kreatorem perfum, mój ojciec i wujek również wykonują ten zawód. Dziadek opowiadał mi o swojej pracy i nauczył wąchać kwiaty w ogrodzie. Opowiedział mi wiele o przyrodzie. Zmarł kiedy miałam 14 lat i nigdy nie dowiedział się, że chciałam pójść w jego ślady.
Czy zdobyłaś wykształcenie w tym kierunku?
Dziś początkujący kreatorzy muszą studiować chemię. Ja kreuję zapachy od 14 lat. Ukończyłam psychologię, co bardzo mi pomaga. Zapachy są niezwykle zmysłowe. Rozmawiając o nich mówimy o czymś intymnym i głębokim.
Co cię inspiruje?
Czasami są to ludzie, których spotykam. Mieszkam w Paryżu, uwielbiam spacerować po mieście jak turysta, pić kawę w kawiarnianym ogródku. Przyglądam się ludziom, jak żyją, co noszą, słucham o czym rozmawiają. Uwielbiam lato, bo kobiety są wtedy prawie nagie, a mężczyźni na nie patrzą. Czasem spacerując po mieście zakładam słuchawki i słucham ciężkiego rocka albo muzyki poważnej, takiej jak Claude Debussy lub Gabriel Faure.
Jak wygląda twój zwyczajny dzień?
Kreuję zapachy dla różnych klientów. Myślenie o zapachu jest jak obraz, który mam w głowie, jest to tylko obraz zapachu. Pisanie formuły jest jak przeniesienie tego obrazu na papier, jak układanie puzzli. Tego samego dnia mogę stworzyć zapach kwiatowy, drzewny zapach męski i coś bardzo kobiecego, myśląc w tym samym czasie o zapachach szamponów i kosmetyków.
Niektóre z nich są bardzo proste. Jabłkowy żel pod prysznic to jedynie kilka kropli zapachu jabłka. Czasami jednak potrzebuję czasu, muszę zamknąć się w swojej pracowni i wszystko przemyśleć. Następnie mój asystent tworzy dla mnie zapach w laboratorium. Unosząca się tam woń jest bowiem zbyt silny, bym mogła tam pracować.
Czy twój nos kiedykolwiek się męczy?
Męczył się, gdy byłam młodsza. Teraz znam dobry sposób na jego wyczyszczenie. To bardzo proste – wystarczy powąchać własną skórę. To znany zapach, po którym czuję się dobrze, a mój nos jest czysty.
Czy rozmawiasz ze swoim ojcem o interesach?
Nie mówimy zbyt wiele nad czym pracujemy, ale często rozmawiamy o sztuce tworzenia zapachów – filozofii kreowania perfum. To jednak zabawne. Zauważyłam, że wyobrażamy sobie zapach tego samego kwiatu, ale robimy to zupełnie inaczej. Nasze zapachy różnią się od siebie.
Ojciec zawsze chciał, bym była niezależna, pracowała samodzielnie opierając się na własnych spostrzeżeniach i uczuciach. Mówił, bym zawsze była szczera wobec siebie i zapachu. Mawiał „Jeśli chcesz użyć w perfumach olejku różanego, zrób to, bo jest to potrzebne dla zapachu, a nie dlatego, że lubisz róże.”
Co jest najtrudniejsze w twojej pracy?
W tym biznesie jest duża konkurencja, i chodzi o naprawdę duże pieniądze. Żyję więc pod presją. Zdarza się, że gdy tworzę zapach nie potrafię znaleźć rozwiązania, a muszę znaleźć je w godzinę. Czuję się wtedy, jakbym zbliżała się do czarnej dziury, jestem zupełnie sama. To zabawne, że czasem wystarczy abym poszła na krótki spacer. Po powrocie czuję się dobrze i mam rozwiązanie.
Z jakimi błędnymi założeniami dotyczącymi swojej pracy spotykasz się najczęściej?
Ludzie myślą, że przeszkadzają mi zapachy innych, że muszę żyć jak mnich – z dala od wszystkiego. Myślą, że nie palę, nie piję, nie uprawiam seksu – ale robię to wszystko.
Co w swojej pracy lubisz najbardziej?
Że jest abstrakcją. Nie można uchwycić zapachu. Jestem niezależna, czuję się wolna. Kreowanie zapachów daje mi takie poczucie. Tworzysz coś, co istnieje tylko krótką chwilę, a potem znika. Uwielbiam to. I to, że za każdym zapachem kryje się jakaś historia.
Ludzie zaczęli tworzyć zapachy tysiące lat temu. Jak myślisz, dlaczego odczuwamy potrzebę używania perfum?
Myślę, że na początku tworzyliśmy zapachy, by móc rozmawiać z Bogiem. Zapach to tajemnica. Teraz, gdy używamy perfum, chcemy przesłać jakąś tajemniczą wiadomość. Chcemy, by ludzie nas czuli i słuchali.
Jak różnią się gusta Amerykanów i Francuzów?
Amerykanie są bardziej romantyczni niż Francuzi. Ci drudzy mocno kochają, ale szybko zapominają. Amerykanie są niezwykle romantyczni, jeśli kochają, to na całe życie.
Lubią też romantyczne zapachy kwiatowe. We Francji zaś, częściej używa się zapachów zmysłowych i seksownych. Młodzi używają zapachów bardzo owocowych.
Jaki jest twój ulubiony zapach?
Uwielbiam Bois Des Iles od Chanel. Powstał w 1926 roku i został stworzony przez tego samego kreatora, który stworzył Chanel No. 5. Myślę, że zawiera w sobie wszystko, co najważniejsze w tworzeniu perfum: użycie materiałów w takich proporcjach, aby stworzyć z nich muzykę. To coś, czego wciąż się uczę.
Jakie rady dałabyś początkującym kreatorom?
Musicie mieć silny i zły charakter! (śmiech) Inną ważną rzeczą jest, aby mieć otwarty umysł. To niekończąca się historia. Gdy tworzysz zapach nigdy nie wiesz, jaki będzie rezultat. Jeśli myślisz, że jesteś już blisko, że wszystko wiesz – jesteś skończony.
www.zapachowy.pl