Wtorek, 21 listopad 2023, 21:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 21 listopad 2023, 21:53 przez mam katar. Edytowano łącznie: 1)
Którego wolicie?
Ja na początku nie zrozumiałem fenomenu tych zapachów stąd możecie gdzieś znaleźć gdzieś moje niezbyt mądre komentarze. Teraz oba uwielbiam, zwłaszcza wersję EDP. EDP poprzez nagromadzenie takich składników jak mech i paczula ma lekko "zielony" charakter. Oczywiście nie jest to typowy "zielony" zapach, gdyż jest obłożony bardzo nutą skóry. Jego konstrukcja jest nieco podobna (bardziej podobna niż wersji Parfum) do Tuscan leather, gdzie spod skóry wybijała się malina. Tu imo wydobywa się coś zielonkawego, a trzeba zaznaczyć, że jest to bardzo fajna i frapująca nutka. Można powiedezieć też, że OL edp skręca bardziej niż Tuscan Leather w kierunku męskim. Jednym słowem i reasumując, zapach bomba jak dla mnie. Parametry ma dobre, ale nie zabójcze i tu przegrywa trochę z Tuscan Leather. Wygrywa jednak na tym polu z TF Ombre Leather Parfum.
TF Ombre Leather Parfum pozbawiony jest niestety tej "zielonkawości" wersji EDP i poprzez obecność liści fiołka i akordu skórzanego chwilami może się kojarzyć z legendarnym Dior Fahrenheit, co do geniuszu którego nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Niestety, wersja Parfum jest dla mnie trochę nijaka i znacznie szybciej znika, niż wersja edp. Nie ma charakteru wersji EDP imo. Choć oczywiście nie są to złe perfumy.
Wersji EDP daję zasłużoną 6, a wersji Parfum 4,5, a więc pojedynek jest dla mnie rozstrzygnięty dość wyraźnie/
A jakie jest Wasze zdanie?
Ja na początku nie zrozumiałem fenomenu tych zapachów stąd możecie gdzieś znaleźć gdzieś moje niezbyt mądre komentarze. Teraz oba uwielbiam, zwłaszcza wersję EDP. EDP poprzez nagromadzenie takich składników jak mech i paczula ma lekko "zielony" charakter. Oczywiście nie jest to typowy "zielony" zapach, gdyż jest obłożony bardzo nutą skóry. Jego konstrukcja jest nieco podobna (bardziej podobna niż wersji Parfum) do Tuscan leather, gdzie spod skóry wybijała się malina. Tu imo wydobywa się coś zielonkawego, a trzeba zaznaczyć, że jest to bardzo fajna i frapująca nutka. Można powiedezieć też, że OL edp skręca bardziej niż Tuscan Leather w kierunku męskim. Jednym słowem i reasumując, zapach bomba jak dla mnie. Parametry ma dobre, ale nie zabójcze i tu przegrywa trochę z Tuscan Leather. Wygrywa jednak na tym polu z TF Ombre Leather Parfum.
TF Ombre Leather Parfum pozbawiony jest niestety tej "zielonkawości" wersji EDP i poprzez obecność liści fiołka i akordu skórzanego chwilami może się kojarzyć z legendarnym Dior Fahrenheit, co do geniuszu którego nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Niestety, wersja Parfum jest dla mnie trochę nijaka i znacznie szybciej znika, niż wersja edp. Nie ma charakteru wersji EDP imo. Choć oczywiście nie są to złe perfumy.
Wersji EDP daję zasłużoną 6, a wersji Parfum 4,5, a więc pojedynek jest dla mnie rozstrzygnięty dość wyraźnie/
A jakie jest Wasze zdanie?