Czwartek, 7 lipiec 2022, 18:16
Olympic Orchids - Cryptical Envelopment
rok wydania: 2017
twórca: Ellen Covey
nuty: cywet, róża, tytoń, piżmo, paczula, lilia, davana, imbir, magnolia, balsam tolu
Kompletnie cicho jest o tym zapachu Ellen Covey: żadnej wzmianki na forum, praktycznie nie przewijał się nigdzie indziej wśród polecanych zapachów marki. A po testach jestem skłonny stwierdzić, że zrobił na mnie największe wrażenie spośród poznanej większości kompozycji Olympic Orchids, włączając w to chwalone Woodcut, Blackbird czy serię DEV#.
Otwarcie Cryptical Envelopment może pokonać największego twardziela, który z niejednego atomizera już wąchał. Słodka róża, brudny tytoń i pokaźna doza cywetu i innych nut animalnych tworzą aromat wyjątkowo gęsty, zbity i niemalże duszący. Trzeba te początkowe parę chwil po prostu przetrwać. Z każdą kolejną minutą, i dalej, niespiesznie, z kolejnymi godzinami zapach się wygładza, aksamitnieje i pięknieje. Myślałem, że pozostanie animalnym, klocowatym dziwadłem, takim zrobionym na zasadzie sztuki dla samej sztuki, a zostałem zaskoczony w najlepszy możliwy sposób. Późna baza jest wspaniale balsamiczno-różana, idealnie wyważona i odrobinę, w sam raz słodka. Gdy zapach już gaśnie na skórze odsłania ostatnią, ledwie wyczuwalną już niespodziankę - szorstko-zieloną paczulę w odsłonie znanej z Patchouli Intense od Nicolai.
Naprawdę bardzo dobry zapach, zachęcam gorąco do testów. Jeden z tych, który podtrzymuje, mocno już nadwątloną, chęć testowania wszystkiego jak leci, szczególnie tych zapachów, o których nigdzie ani słowa.
mocne 5/6
rok wydania: 2017
twórca: Ellen Covey
nuty: cywet, róża, tytoń, piżmo, paczula, lilia, davana, imbir, magnolia, balsam tolu
Kompletnie cicho jest o tym zapachu Ellen Covey: żadnej wzmianki na forum, praktycznie nie przewijał się nigdzie indziej wśród polecanych zapachów marki. A po testach jestem skłonny stwierdzić, że zrobił na mnie największe wrażenie spośród poznanej większości kompozycji Olympic Orchids, włączając w to chwalone Woodcut, Blackbird czy serię DEV#.
Otwarcie Cryptical Envelopment może pokonać największego twardziela, który z niejednego atomizera już wąchał. Słodka róża, brudny tytoń i pokaźna doza cywetu i innych nut animalnych tworzą aromat wyjątkowo gęsty, zbity i niemalże duszący. Trzeba te początkowe parę chwil po prostu przetrwać. Z każdą kolejną minutą, i dalej, niespiesznie, z kolejnymi godzinami zapach się wygładza, aksamitnieje i pięknieje. Myślałem, że pozostanie animalnym, klocowatym dziwadłem, takim zrobionym na zasadzie sztuki dla samej sztuki, a zostałem zaskoczony w najlepszy możliwy sposób. Późna baza jest wspaniale balsamiczno-różana, idealnie wyważona i odrobinę, w sam raz słodka. Gdy zapach już gaśnie na skórze odsłania ostatnią, ledwie wyczuwalną już niespodziankę - szorstko-zieloną paczulę w odsłonie znanej z Patchouli Intense od Nicolai.
Naprawdę bardzo dobry zapach, zachęcam gorąco do testów. Jeden z tych, który podtrzymuje, mocno już nadwątloną, chęć testowania wszystkiego jak leci, szczególnie tych zapachów, o których nigdzie ani słowa.
mocne 5/6