Czwartek, 7 lipiec 2022, 10:22
Arrogance Uomo marki Arrogance to orientalno - fougere perfumy dla mężczyzn. Arrogance Uomo został wydany w 1987 roku.
nutami głowy są: Bergamotka, Petitgrain, Neroli i Mandarynka
nutami serca są: Bazylia, Kolendra, Lawenda, Jaśmin i Konwalia
nutami bazy są: Wetyweria, Cedr, Paczula i Drzewo sandałowe.
Zielone jest ok. I wcale nie chodzi o banknoty z podobizną któregoś z prezydentów USA (choć nie wzgardziłbym), ale o wytwór włoskiej sztuki perfumeryjnej. Są też i inne kolory. Widzę brązowy, żółty, niebieski i biały oraz odrobinę pomarańczowego. Generujący je aromat jest wyjątkowo świetlisty, świeży, pełen słońca i optymistycznej energii, choć nieciepły. Ma w sobie jakąś trudną do zdefiniowania przejrzystość. Jedno ze skojarzeń - burza życia na łące pod lasem przy brzegu krystalicznego strumienia w Bieszczadach. Brakuje tylko rusałek, które zrywają białe kwiaty wśród wysokiej trawy. Sporo w tej miksturze wetywerii, która przez sposób jej prezentacji może przywodzić na myśl wypust Mirato (myślę o Malizia Uomo Vetyver) , ale całość składu jest o wiele bogatsza. Białe kwiaty i owszem, ale zioła, i przyprawy to coś, czego w Mirato nie uświadczymy. Zwłaszcza pieprzno-cytrusowy, „lawendoidalny” zaśpiew kolendry jest tutaj nie do podrobienia. Dzięki takiej konfiguracji całość wydaje się posiadać jakąś głębię i prezentuje się bardziej szlachetnie do tego stopnia, że pachnącego nim osobnika trudno podejrzewać o ar®ogancję. Mimo rodowodu - bez dziadkowych konotacji. Niezobowiązująca propozycja na wiosenno-letni dzień.
nutami głowy są: Bergamotka, Petitgrain, Neroli i Mandarynka
nutami serca są: Bazylia, Kolendra, Lawenda, Jaśmin i Konwalia
nutami bazy są: Wetyweria, Cedr, Paczula i Drzewo sandałowe.
Zielone jest ok. I wcale nie chodzi o banknoty z podobizną któregoś z prezydentów USA (choć nie wzgardziłbym), ale o wytwór włoskiej sztuki perfumeryjnej. Są też i inne kolory. Widzę brązowy, żółty, niebieski i biały oraz odrobinę pomarańczowego. Generujący je aromat jest wyjątkowo świetlisty, świeży, pełen słońca i optymistycznej energii, choć nieciepły. Ma w sobie jakąś trudną do zdefiniowania przejrzystość. Jedno ze skojarzeń - burza życia na łące pod lasem przy brzegu krystalicznego strumienia w Bieszczadach. Brakuje tylko rusałek, które zrywają białe kwiaty wśród wysokiej trawy. Sporo w tej miksturze wetywerii, która przez sposób jej prezentacji może przywodzić na myśl wypust Mirato (myślę o Malizia Uomo Vetyver) , ale całość składu jest o wiele bogatsza. Białe kwiaty i owszem, ale zioła, i przyprawy to coś, czego w Mirato nie uświadczymy. Zwłaszcza pieprzno-cytrusowy, „lawendoidalny” zaśpiew kolendry jest tutaj nie do podrobienia. Dzięki takiej konfiguracji całość wydaje się posiadać jakąś głębię i prezentuje się bardziej szlachetnie do tego stopnia, że pachnącego nim osobnika trudno podejrzewać o ar®ogancję. Mimo rodowodu - bez dziadkowych konotacji. Niezobowiązująca propozycja na wiosenno-letni dzień.