Wtorek, 29 marzec 2022, 21:43
Strangelove NYC - Silence The Sea
rok wydania: 2016
twórca: Christophe Laudamiel
nuty: Ambra, Dzięgiel, Trufla, Agar (oud), Rumianek, Tuberoza, Kadzidło, Jaśmin, Mimoza, Narcyz
Najciekawszy (?), ale i najbardziej traumatyczny z zapachów Strangelove.
Silence The Sea tylko z nazwy są "morskie". Mam wrażenie, że wszystkie nuty, które mogłyby podkreślić morskość kompozycji, tu zostały użyte, żeby dodać jej kolejny smrodliwy aspekt. Szara ambra, jestem skłonny nawet przyznać, że naturalna, dzięgiel - również nie łatwy w odbiorze, do tego mix smrodliwych kwiatów. Pomimo natłoku nut i ich ciężaru, kompozycja jest zaskakująco lekka, jest w niej przez pewien czas podobny efekt przestrzeni jak w stworzonym w tym samym roku przez Laudamiela Spacewood. Niestety, z czasem ta przestrzeń się kurczy, a kwiatkowo-ambrowy zaduch z kolei wzmaga się, i to w dodaktu w stylu Seminalis (do kwadratu). Ciężka sprawa. Dla mnie nie do noszenia jednak - na global się nie zdecydowałem.
4/6
rok wydania: 2016
twórca: Christophe Laudamiel
nuty: Ambra, Dzięgiel, Trufla, Agar (oud), Rumianek, Tuberoza, Kadzidło, Jaśmin, Mimoza, Narcyz
Najciekawszy (?), ale i najbardziej traumatyczny z zapachów Strangelove.
Silence The Sea tylko z nazwy są "morskie". Mam wrażenie, że wszystkie nuty, które mogłyby podkreślić morskość kompozycji, tu zostały użyte, żeby dodać jej kolejny smrodliwy aspekt. Szara ambra, jestem skłonny nawet przyznać, że naturalna, dzięgiel - również nie łatwy w odbiorze, do tego mix smrodliwych kwiatów. Pomimo natłoku nut i ich ciężaru, kompozycja jest zaskakująco lekka, jest w niej przez pewien czas podobny efekt przestrzeni jak w stworzonym w tym samym roku przez Laudamiela Spacewood. Niestety, z czasem ta przestrzeń się kurczy, a kwiatkowo-ambrowy zaduch z kolei wzmaga się, i to w dodaktu w stylu Seminalis (do kwadratu). Ciężka sprawa. Dla mnie nie do noszenia jednak - na global się nie zdecydowałem.
4/6