Wtorek, 12 październik 2021, 11:35
Miller et Bertaux - Pimiento +++
rok wydania: 2020
n.g.: Szafran, Szałwia muszkatołowa i Papryczka chili
n.s.: Imbir, Geranium i Jeżyna
n.b.: Nuty drzewne
Study#23/Newsletter jest tak świetnym zapachem, że nie sposób było nie wziąć do testów nowszych zapachów Miller et Bertaux. Kredyt zaufania, dzięki wspomnianemu Study#23 czy niewiele mu ustępującemu Om, mają u mnie tak duży, że jeszcze wiele przeciętnych premier przetrzymam, zanim zmienię zdanie o marce.
Pimiento +++ jest niestety jednym z tych: ogólnie rzecz biorąc jest to przyjemne i przystępne pachnidło. Nie ma w nim absolutnie nic niszowego, jakkolwiek by tę niszę pojmować. Kanwą zapachu jest nuta ostrej papryki, która towarzyszy noszącemu przez cały czas trwania zapachu. Z początku, przez chwilę dosłownie, gdy czuć jeszcze sporą dozę czystego alkoholu, a ostrość papryki jest największa, można Pimiento skojarzyć z White Lalique. Dalej, w towarzystwie popularnej ostatnio szałwi i wyczuwalnej słodyczy, pachnie po prostu jak dobrze skrojony zapach designerski. Połączenie z geranium z kolei budzi, znów dalekie, skojarzenia z Xeryus Rouge.
Niby temat ostrej papryki został tu zrealizowany naprawdę wprawnie, ale sama ta nuta zdaje się nie być dobrą kandydatką na nutę przewodnią - przynajmniej dla mnie nie jest aż tak atrakcyjna, żeby grać w kompozycji pierwsze skrzypce.
Czekam na pojawienie się Malagasy, licząc po cichu na powrót do formy spod znaku Study#23
4-/6
rok wydania: 2020
n.g.: Szafran, Szałwia muszkatołowa i Papryczka chili
n.s.: Imbir, Geranium i Jeżyna
n.b.: Nuty drzewne
Study#23/Newsletter jest tak świetnym zapachem, że nie sposób było nie wziąć do testów nowszych zapachów Miller et Bertaux. Kredyt zaufania, dzięki wspomnianemu Study#23 czy niewiele mu ustępującemu Om, mają u mnie tak duży, że jeszcze wiele przeciętnych premier przetrzymam, zanim zmienię zdanie o marce.
Pimiento +++ jest niestety jednym z tych: ogólnie rzecz biorąc jest to przyjemne i przystępne pachnidło. Nie ma w nim absolutnie nic niszowego, jakkolwiek by tę niszę pojmować. Kanwą zapachu jest nuta ostrej papryki, która towarzyszy noszącemu przez cały czas trwania zapachu. Z początku, przez chwilę dosłownie, gdy czuć jeszcze sporą dozę czystego alkoholu, a ostrość papryki jest największa, można Pimiento skojarzyć z White Lalique. Dalej, w towarzystwie popularnej ostatnio szałwi i wyczuwalnej słodyczy, pachnie po prostu jak dobrze skrojony zapach designerski. Połączenie z geranium z kolei budzi, znów dalekie, skojarzenia z Xeryus Rouge.
Niby temat ostrej papryki został tu zrealizowany naprawdę wprawnie, ale sama ta nuta zdaje się nie być dobrą kandydatką na nutę przewodnią - przynajmniej dla mnie nie jest aż tak atrakcyjna, żeby grać w kompozycji pierwsze skrzypce.
Czekam na pojawienie się Malagasy, licząc po cichu na powrót do formy spod znaku Study#23
4-/6