Czwartek, 22 kwiecień 2021, 22:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Piątek, 23 kwiecień 2021, 21:50 przez Lucjan.)
Mandarine Sultane - woda perfumowana unisex (producent klasyfikuje jako damskie).
Wydana w 2016r.
Twórcą jest Amelie Bourgeois.
Nuty zapachowe.
Głowa: mandarynka, bergamotka, cytryna
Serce: migdał, brzoskwinia, kwiat pomarańczy, neroli, jaśmin
Baza: rum, drzewo sandałowe, szafran, drzewo kaszmirowe, piżmo, bursztyn
Źródło: www.alexandre-j.com
Zachęcony recenzjami na Fragrantice, aktrakcyjną ceną i specyficznym wyglądem zakupiłem w ciemno Mandaryna.
Zanim pojawi się opis zapachu zamieszczam mały unboxing, gdyż dał mi sporo radochy.
Perfumy dostajemy w pudełku ze sztywnej tektury w zielonkawym kolorze. Wg mnie kolorystyka nie pasuje do zapachu.
Po zdjęciu góry okazuje się, że pudełko ma uchylny front. Zawartość była jeszcze owinięta gąbką.
Główne pudełko pokryte jest imitacją skóry w kolorze turkusowym.
Logo wykonane jest z tworzywa.
Wieczko zamykane jest na magnetyczny klips. Na nim lustrzany trapez z laserowo wygrawerowanym logo.
Wnętrze pudełka wyłożone jest tkaniną.
Inicjały na wewnętrznej stronie wieczka.
Dołączona książeczka.
Wewnętrzny szklany flakon obudowany jest metalowym korpusem. Podstawa, góra i korek są z tworzywa. A może to jednak jest metal. Poziom wykonania jest taki, że trudno się zorientować.
Dwie metalowe zawieszki; jedna z inicjałami, druga jako hołd dla skromności.
Złote obwódki na korku i flakonie to sprężynki, które można zdjąć.
Logo na butelce też jest z tworzywa.
Trochę to kiczowate, ale jednocześnie ma swój urok. O zapachu napiszę po dłuższych testach, pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. I to wszystko za 225 zł
Wydana w 2016r.
Twórcą jest Amelie Bourgeois.
Nuty zapachowe.
Głowa: mandarynka, bergamotka, cytryna
Serce: migdał, brzoskwinia, kwiat pomarańczy, neroli, jaśmin
Baza: rum, drzewo sandałowe, szafran, drzewo kaszmirowe, piżmo, bursztyn
Źródło: www.alexandre-j.com
Zachęcony recenzjami na Fragrantice, aktrakcyjną ceną i specyficznym wyglądem zakupiłem w ciemno Mandaryna.
Zanim pojawi się opis zapachu zamieszczam mały unboxing, gdyż dał mi sporo radochy.
Perfumy dostajemy w pudełku ze sztywnej tektury w zielonkawym kolorze. Wg mnie kolorystyka nie pasuje do zapachu.
Po zdjęciu góry okazuje się, że pudełko ma uchylny front. Zawartość była jeszcze owinięta gąbką.
Główne pudełko pokryte jest imitacją skóry w kolorze turkusowym.
Logo wykonane jest z tworzywa.
Wieczko zamykane jest na magnetyczny klips. Na nim lustrzany trapez z laserowo wygrawerowanym logo.
Wnętrze pudełka wyłożone jest tkaniną.
Inicjały na wewnętrznej stronie wieczka.
Dołączona książeczka.
Wewnętrzny szklany flakon obudowany jest metalowym korpusem. Podstawa, góra i korek są z tworzywa. A może to jednak jest metal. Poziom wykonania jest taki, że trudno się zorientować.
Dwie metalowe zawieszki; jedna z inicjałami, druga jako hołd dla skromności.
Złote obwódki na korku i flakonie to sprężynki, które można zdjąć.
Logo na butelce też jest z tworzywa.
Trochę to kiczowate, ale jednocześnie ma swój urok. O zapachu napiszę po dłuższych testach, pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. I to wszystko za 225 zł