Wtorek, 23 czerwiec 2020, 09:53
Splendida Tubereuse Mystique marki Bvlgari to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet. Splendida Tubereuse Mystique został wydany w 2019 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Sophie Labbe. Nutami głowy są czarna porzeczka i davana; nutą serca jest tuberoza; nutami bazy są absolut z wanilii i mirra.
Splendida Collection na razie składa się z sześciu zapachów, irys, jaśmin, magnolia, paczula, róża i tuberoza.
Tuberoza wg mnie nie pachnie jak kwiat, który uprawiamy w doniczkach, bardziej przypomina mi to duet gerdenii i jaśminu z Terracotty Guerlain.
Sporo też jest spożywczej wanilii.
I gdyby nie ciekawa w tym zestawieniu nutka kwaśnej i cierpkiej porzeczki (owoc i zgnieciony liść) to zapach byłby nudny i wtórny.
A tak to jest jak z Manifesto L’Eclat, gdzie porzeczka ratuje kompozycję przed byciem oklepaną do bólu, jak klasyczne Manifesto i wiele innych waniliowych jaśminowców.
W obu przypadkach ten sam zabieg ratuje.
Trochę
Z czasem w tle pojawiają się nuty drzewne i balsamiczne, z wanilią i białymi kwiatami kompozycja staje się ciężka, upojna, nieco narkotyczna.
Całość jest gładka, bardzo kremowa, wręcz ociera się o luksusowy olejek do opalania w stylu wspomnianej Terracotty.
Kojarzy mi się z letnimi upalnymi wieczorami w jakimś egzotycznym kurorcie, kobietą co najmniej po 30-tce w białej sukience i złotej biżuterii.
Splendida Collection na razie składa się z sześciu zapachów, irys, jaśmin, magnolia, paczula, róża i tuberoza.
Tuberoza wg mnie nie pachnie jak kwiat, który uprawiamy w doniczkach, bardziej przypomina mi to duet gerdenii i jaśminu z Terracotty Guerlain.
Sporo też jest spożywczej wanilii.
I gdyby nie ciekawa w tym zestawieniu nutka kwaśnej i cierpkiej porzeczki (owoc i zgnieciony liść) to zapach byłby nudny i wtórny.
A tak to jest jak z Manifesto L’Eclat, gdzie porzeczka ratuje kompozycję przed byciem oklepaną do bólu, jak klasyczne Manifesto i wiele innych waniliowych jaśminowców.
W obu przypadkach ten sam zabieg ratuje.
Trochę
Z czasem w tle pojawiają się nuty drzewne i balsamiczne, z wanilią i białymi kwiatami kompozycja staje się ciężka, upojna, nieco narkotyczna.
Całość jest gładka, bardzo kremowa, wręcz ociera się o luksusowy olejek do opalania w stylu wspomnianej Terracotty.
Kojarzy mi się z letnimi upalnymi wieczorami w jakimś egzotycznym kurorcie, kobietą co najmniej po 30-tce w białej sukience i złotej biżuterii.