Wtorek, 27 marzec 2012, 20:58
Heh, co za uroczy zapach
Po nazwie spodziewałem się jednak czegoś bardziej "cielesnego", a tymczasem jest to raczej lekka, optymistyczna, kwiatowa mieszanka z odrobiną nut zielonych. Po kalejdoskopowym otwarciu, które przeszło tak szybko, że nie zdążyłem dobrze wyłapać nut, następuje faza gdzie dominuje mieszanka białych kwiatów (czuję głównie tuberozę, kwiat pomarańczy i jaśmin) z domieszką czegoś, na mój nos, zielonego. Czytam opis nut na fragrantice, ale jakoś nie widzę tam nic zielonego. No cóż, może mój nos mnie oszukuje. W każdym razie kwiaty nie są tu aż tak nachalne, jak można by się spodziewać, są czymś jakby zmiękczone. Z daleka, tzn. gdyby wejść w "chmurę" po nosicielu Carnal Flower, czuć coś, co przypomina mi szampon dla niemowląt, taka delikatna, przyjemna i miło kojarząca się woń.
Wracam wąchać