Sobota, 9 listopad 2019, 06:49
Ambré Lumière z 2014 roku to perfumy wchodzące w skład La Collection Privée marki Molinard.
Nuty głowy: eukaliptus, kolendra, cytryna
Nuty serca: ambra, róża, ylang-ylang
Nuty bazy: paczula, benzoes, balsam tolu
W końcu znalazłem idealny zapach ambrowy za rozsądne pieniądze. Poszukiwania trwały ze dwa lata, mam wrażenie że powąchałem już wszystkie znane zapachy ambrowe i w każdym mi jakiś szczegół nie pasował albo był on zdecydowanie za drogi. Za święty Graal ambrowców uważam MFK Grand Soir ale mimo usilnych poszukiwań nie znalazłem niczego podobnego w granicach 1 EUR/ml. Problem z ambrą jest taki że występuje praktycznie w zapachach niszowych. Przynajmniej jeśli wykluczamy damską jej wersję która występuje dużo częściej. Z drugiej strony jeśli szuka się bardziej męskiej ambry to zazwyczaj okazuje się że twórcy perfum dodają ten pierwiastek męski za pomocą nut animalnych (jak np. w bardzo dobrych: Tom Ford Amber Absolute, Rania J. Ambre Loup czy Issey Miyake L'Eau d'Issey Pour Homme Noir Ambre) których szczerze nie trawię. Choć może raczej powinienem zacząć od zdefiniowania co ja rozumiem przez zapach ambrowy, a raczej akord ambrowy bo bursztyn=ambra nie pachnie. Dla mnie jest to mieszanka labdanum, nut balsamicznych/żywicznych i wanilii. A więc żadne ambergris które z definicji ma nutę zwierzęcą ale też aspekty morskie, słone. W szczególności za nieporozumienie uznaje nazywanie ambrą tego co występuje w mainstremowych perfumach męskich jak ten ambroxan, amberwood. Bardzo dobry wpis o tym czym jest ambra można znaleźć na blogu Kafkaesque:
http://www.kafkaesqueblog.com/2016/09/0 ... als-scent/
wraz z przykładami zapachów:
http://www.kafkaesqueblog.com/2016/09/1 ... -consider/
Czas może przejść do tego jak pachnie Molinard Ambre Lumiere. W największym skrócie jest to Ambre Sultan bez tych strasznie irytujących nut kuchennych jak liść laurowy i oregano oraz w przystępnej cenie - ja wyrwałem produkt za 260 zł za 90 ml, a testery czasami można znaleźć za ok. 180 zł. Ale sam zapach to nie jest jakiś klon, jest podobny ale ma swój własny charakter, baa ja uważam że pachnie dużo lepiej od Ambre Sultan i ma też lepsze parametry (spokojnie 12 godzin na mnie). Unikalności, pewnej zadziorności na pewno nadaje mu wyraźna nuta eukaliptusa która jest gdzieś w tle przez cały czas trwania zapachu. Bardzo ciekawy jest też wyraźny balsam tolu który występuje w bazie. Jeśli miałbym wymienić jakieś wady Ambre Lumiere byłoby to że to nie jest zapach liniowy, dla niektórych pewnie będzie to plus, ale ja chciałbym żeby ambra pojawiała się od razu w otwarciu a nie po około 0,5 godziny. O marce Molinard jakoś cicho na forum a uważam że mają ciekawy katalog perfum w rozsądnej cenie.
Nuty głowy: eukaliptus, kolendra, cytryna
Nuty serca: ambra, róża, ylang-ylang
Nuty bazy: paczula, benzoes, balsam tolu
W końcu znalazłem idealny zapach ambrowy za rozsądne pieniądze. Poszukiwania trwały ze dwa lata, mam wrażenie że powąchałem już wszystkie znane zapachy ambrowe i w każdym mi jakiś szczegół nie pasował albo był on zdecydowanie za drogi. Za święty Graal ambrowców uważam MFK Grand Soir ale mimo usilnych poszukiwań nie znalazłem niczego podobnego w granicach 1 EUR/ml. Problem z ambrą jest taki że występuje praktycznie w zapachach niszowych. Przynajmniej jeśli wykluczamy damską jej wersję która występuje dużo częściej. Z drugiej strony jeśli szuka się bardziej męskiej ambry to zazwyczaj okazuje się że twórcy perfum dodają ten pierwiastek męski za pomocą nut animalnych (jak np. w bardzo dobrych: Tom Ford Amber Absolute, Rania J. Ambre Loup czy Issey Miyake L'Eau d'Issey Pour Homme Noir Ambre) których szczerze nie trawię. Choć może raczej powinienem zacząć od zdefiniowania co ja rozumiem przez zapach ambrowy, a raczej akord ambrowy bo bursztyn=ambra nie pachnie. Dla mnie jest to mieszanka labdanum, nut balsamicznych/żywicznych i wanilii. A więc żadne ambergris które z definicji ma nutę zwierzęcą ale też aspekty morskie, słone. W szczególności za nieporozumienie uznaje nazywanie ambrą tego co występuje w mainstremowych perfumach męskich jak ten ambroxan, amberwood. Bardzo dobry wpis o tym czym jest ambra można znaleźć na blogu Kafkaesque:
http://www.kafkaesqueblog.com/2016/09/0 ... als-scent/
wraz z przykładami zapachów:
http://www.kafkaesqueblog.com/2016/09/1 ... -consider/
Czas może przejść do tego jak pachnie Molinard Ambre Lumiere. W największym skrócie jest to Ambre Sultan bez tych strasznie irytujących nut kuchennych jak liść laurowy i oregano oraz w przystępnej cenie - ja wyrwałem produkt za 260 zł za 90 ml, a testery czasami można znaleźć za ok. 180 zł. Ale sam zapach to nie jest jakiś klon, jest podobny ale ma swój własny charakter, baa ja uważam że pachnie dużo lepiej od Ambre Sultan i ma też lepsze parametry (spokojnie 12 godzin na mnie). Unikalności, pewnej zadziorności na pewno nadaje mu wyraźna nuta eukaliptusa która jest gdzieś w tle przez cały czas trwania zapachu. Bardzo ciekawy jest też wyraźny balsam tolu który występuje w bazie. Jeśli miałbym wymienić jakieś wady Ambre Lumiere byłoby to że to nie jest zapach liniowy, dla niektórych pewnie będzie to plus, ale ja chciałbym żeby ambra pojawiała się od razu w otwarciu a nie po około 0,5 godziny. O marce Molinard jakoś cicho na forum a uważam że mają ciekawy katalog perfum w rozsądnej cenie.