Czwartek, 24 październik 2019, 14:04
Podając za Fragrantiką, Oriza L. Legrand Cuir de l'Aigle Russe to aromatyczno–przyprawowe perfumy, w których
Od samego początku zainteresowała mnie nazwa. Kompozycji typu Russian Leather kilka poznałem, zaczynając od Cussons Imperial Leather – następcy sławnych Imperiale Russian Leather, które ujrzały światło dzienne w 1921 roku, czyli prawie 100 lat temu. Ta historia jest jednak jeszcze starsza, bo wzorem tej kompozycji zapachowej były perfumy z roku 1812 – Eau de Cologne Imperiale Russe firmy Bayleys of Bond Street. Mamy już 200 lat, ale to nie koniec, a w zasadzie nie początek. Wszystko zaczęło się w 1768, kiedy to hrabia Grigorij Orłow, obstalował w londyńskiej firmie Bayleys of Bond Street perfumy dla siebie. Według zamówienia, kompozycja miała zawierać nuty spotykane w cenionych na całym świecie rosyjskich skórach. W procesie wyprawiania skór, rosyjscy garbarze używali dziegciu brzozowego, więc ich wyroby miały charakterystyczny zapach. Nie muszę chyba wyjaśniać, że ten orzeł w nazwie (Aigle) wziął się właśnie od pana Orłowa.
Trudno mi powiedzieć, jak wiernie firma Maison Oriza odtworzyła oryginalną kompozycję. To co wiem na pewno, nie czuję tu ani dziegciu brzozowego, ani typowego akordu skóry. Zapach jest ciepły i czuję w nim przede wszystkim geranium, różę oraz lekkie piżmo. Różana składowa raczej nie zachwyciła mnie. Choć perfumy klasyfikowane są jako uniseks, ja zaliczyłbym je bardziej do damskich. Trwałość nie powala na kolana. To co mi udało się uzyskać to 6 godzin, przy czym na początku projekcja jest bardzo mocna i wybrzmiewa do bardzo przyjemnej słodkawej bazy.
PS. Mydło toaletowe Cussons Imperial Leather jest w mojej łazience stałym bywalcem i wszystkim je polecam. W UK można je kupić za grosze i za niewiele więcej w Polsce – kilka złotych za kostkę.
[img]https://mirx.s3-eu-west-1.amazonaws.com/Orizza+L.+Legrand+Cuir+De+L'Aigle+Russe.jpg[/img]
- nutami głowy są kolendra, lawenda, piołun, bergamotka, jałowiec i styraks;
- nutami serca są geranium, róża majowa, kocanka, kardamon, styraks i liść indonezyjskiej paczuli;
- nutami bazy są labdanum, kadzidło, piżmo, fasolka tonka, drzewo sandałowe, bursztyn, benzoes i wetyweria.
Od samego początku zainteresowała mnie nazwa. Kompozycji typu Russian Leather kilka poznałem, zaczynając od Cussons Imperial Leather – następcy sławnych Imperiale Russian Leather, które ujrzały światło dzienne w 1921 roku, czyli prawie 100 lat temu. Ta historia jest jednak jeszcze starsza, bo wzorem tej kompozycji zapachowej były perfumy z roku 1812 – Eau de Cologne Imperiale Russe firmy Bayleys of Bond Street. Mamy już 200 lat, ale to nie koniec, a w zasadzie nie początek. Wszystko zaczęło się w 1768, kiedy to hrabia Grigorij Orłow, obstalował w londyńskiej firmie Bayleys of Bond Street perfumy dla siebie. Według zamówienia, kompozycja miała zawierać nuty spotykane w cenionych na całym świecie rosyjskich skórach. W procesie wyprawiania skór, rosyjscy garbarze używali dziegciu brzozowego, więc ich wyroby miały charakterystyczny zapach. Nie muszę chyba wyjaśniać, że ten orzeł w nazwie (Aigle) wziął się właśnie od pana Orłowa.
Trudno mi powiedzieć, jak wiernie firma Maison Oriza odtworzyła oryginalną kompozycję. To co wiem na pewno, nie czuję tu ani dziegciu brzozowego, ani typowego akordu skóry. Zapach jest ciepły i czuję w nim przede wszystkim geranium, różę oraz lekkie piżmo. Różana składowa raczej nie zachwyciła mnie. Choć perfumy klasyfikowane są jako uniseks, ja zaliczyłbym je bardziej do damskich. Trwałość nie powala na kolana. To co mi udało się uzyskać to 6 godzin, przy czym na początku projekcja jest bardzo mocna i wybrzmiewa do bardzo przyjemnej słodkawej bazy.
PS. Mydło toaletowe Cussons Imperial Leather jest w mojej łazience stałym bywalcem i wszystkim je polecam. W UK można je kupić za grosze i za niewiele więcej w Polsce – kilka złotych za kostkę.
[img]https://mirx.s3-eu-west-1.amazonaws.com/Orizza+L.+Legrand+Cuir+De+L'Aigle+Russe.jpg[/img]