Poniedziałek, 2 wrzesień 2019, 02:39
Orientalno-waniliowe perfumy uniseks. EDP oraz wersja oil
Skład: truskawka, ananas, cynamon, nuty kwiatowe, wanilia, bursztyn, róża, jaśmin, brzoskwinia, malina, ylang ylang, drzewo sandałowe, piżmo, paczula, lawenda.
Slajdy dość szybkich migawek trzepoczących jak motyle skrzydła, a w nich skryte pytania - kto to miał, kto tak kiedyś, u kogo to, gdzie to ja, przecież to jest piękne i urocze. Nieprzeniknione czasem i datą.
Nastąpiło tu ubóstwienie truskawki, maliny, brzoskwini
i wszystkiego co można uznać za kuszące i trochę plastikowe. Owy plastik przypomina że to nie perfumy arabskie, a europejskie.
Zaleca by nie kojarzyć ich wyłącznie 'po ciapacku'. Choć Sultan to dobra nazwa.
Z wielu ostatnio używanych olejków ten jest najlepszy, najbardziej oryginalny w tym co dotychczas wąchałem.
Jego wyrazistość nie pozostawia obojętnym.
Słodką galaretką, kwiatowe i dymne jądro ma ogromną projekcję i kunszt.
Zestawiając je np z kwiatowym Opus 5, to 5 wypada niemal nędznie i nieporadnie.
Tu malina tężeje wraz z jaśminem.
Orient ma wiele twarzy, ta jest jedną z nich. Najwyższa ocena.