Wtorek, 9 kwiecień 2019, 21:07
Santa Maria Novella - Citta di Kyoto
rok wydania: 2005
n.g.: jaśmin, hiacynt, ylang-ylang, bergamotka, pomarańcza, głóg i róża
n.s.: lawenda, irys, lotos, brzoza, cynamon, brzoskwinia, śliwka i cyprys
n.b.: drzewo sandałowe, paczula, drzewo gwajakowe, cedr virginia, drzewo hebanowe, bursztyn, piżmo, wanilia, kadzidło i irys.
Wiązałem spore nadzieje z tymi perfumami - uznana marka, bogaty i niebanalny skład - no, miałem prawo oczekiwać czegoś ponadprzeciętnego.
Rzeczywistość okazała się być lekko rozczarowująca - Citta di Kyoto pachnie lekko dosłodzonym, marchewkowym irysem, na bezpiecznej, niekontrowersyjnej drzewno-kadzidlanej bazie. Kompozycja, mimo natłoku nut, stara się przez pierwsze pół godziny być bardzo donośną - mam wrażenie, że każda nuta z osobna stara się dotrzeć jak najszybciej jak najdalej - w dziwny sposób "rwie" to kompozycję na różnorakie strzępy, które pachną podobnie, a jednak za każdym razem trochę inaczej (nie potrafię chyba lepiej opisać specyficznego wrażenia, które miałęm podczas noszenia tych perfum).
Ta szaleńcza pogoń powoduje jednak, że CdK szybko traci wigor i po 4-5h nie ma po niej śladu na skórze.
4-/6
rok wydania: 2005
n.g.: jaśmin, hiacynt, ylang-ylang, bergamotka, pomarańcza, głóg i róża
n.s.: lawenda, irys, lotos, brzoza, cynamon, brzoskwinia, śliwka i cyprys
n.b.: drzewo sandałowe, paczula, drzewo gwajakowe, cedr virginia, drzewo hebanowe, bursztyn, piżmo, wanilia, kadzidło i irys.
Wiązałem spore nadzieje z tymi perfumami - uznana marka, bogaty i niebanalny skład - no, miałem prawo oczekiwać czegoś ponadprzeciętnego.
Rzeczywistość okazała się być lekko rozczarowująca - Citta di Kyoto pachnie lekko dosłodzonym, marchewkowym irysem, na bezpiecznej, niekontrowersyjnej drzewno-kadzidlanej bazie. Kompozycja, mimo natłoku nut, stara się przez pierwsze pół godziny być bardzo donośną - mam wrażenie, że każda nuta z osobna stara się dotrzeć jak najszybciej jak najdalej - w dziwny sposób "rwie" to kompozycję na różnorakie strzępy, które pachną podobnie, a jednak za każdym razem trochę inaczej (nie potrafię chyba lepiej opisać specyficznego wrażenia, które miałęm podczas noszenia tych perfum).
Ta szaleńcza pogoń powoduje jednak, że CdK szybko traci wigor i po 4-5h nie ma po niej śladu na skórze.
4-/6