Poniedziałek, 7 styczeń 2019, 12:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 2 styczeń 2021, 18:23 przez Lucjan.)
Liwa - Widian
Premiera; 2017
Twórcy; Ali Aljaberi, Jean-Claude Astier
Rodzina; orientalno-kwiatowa
Nuty
N.G.; bergamotka, dzięgiel, szafran, jaśmin
N.S.; geranium, róża, ambra
N.B.; cedr, drzewo sandałowe, olibanum, paczula
Oficjalnie Liwa reprezentująca linię Velvet Collection to zapach osadzony w estetyce orientalnej. Jednak jest orient dopasowany do gustów oraz preferencji koneserów pachnideł z Zachodu. Perfumiarz Jean-Claude Astier znany przede wszystkim z zapachów komponowanych dla M. Micallef i G. Nejmana, jak mało kto potrafi przełożyć język tradycyjnego perfumiarstwa arabskiego na zrozumiały oraz powszechnie akceptowalny w Europie styl. Liwa mocno wpisuje się w koncepcję połączenia arabskiego charakteru z tradycyjną szkołą francuskiego perfumiarstwa. To podejście do tematu zaskakująco współczesne, dzięki czemu Liwa może zyskać sobie rzeszę zwolenników. Tym bardziej, że wyrafinowania tej kompozycji odmówić nie można. Paradoksalnie jednak Liwa nie zalicza się do zapachów najeżonych jakimkolwiek trudnymi nutami. To pachnidło niezwykle harmonijne oraz przemyślane, charakteryzujące się starannie skonstruowaną strukturą. Zapach emanuje ze skóry, z każdą minutą nabierając pełniejszego kształtu. Można powiedzieć, że czas jest sprzymierzeńcem Liwa, bo w naturze tego zapachu leży powolne rozkwitanie. Liwa ma ekspansywny przyprawowy początek, ze świdrującą nutą szafranu, który od razu wprowadza czerwony odcień do kompozycji. Serce zapachu stanowi konsekwentne przedłużenie tego wątku. Róża i geranium utopione w balsamicznej ambrze przydają zapachowi nieoczywistej kwiatowej natury. Natomiast drzewny aspekt kompozycji nadaje jej męskiego sznytu. Faktura zapachu jest złożona i gęsta, paradoksalnie jednak Liwa jest zapachem przestrzennym. Elementem rozrzedzającym strukturę pachnidła jest dym, szczelnie wypełniający przestrzeń zapachu i unoszący go coraz wyżej i wyżej. Kadzidło nie dominuje, ale wplecione jest w strukturę zapachu, tląc się subtelnie czerwonawym dymem. Liwa jest zapachem efektownym, z całą jednak pewnością nie efekciarskim. To bardzo eleganckie pachnidło o wyraźnej sygnaturze. Zapach niewątpliwie charakterystyczny, chociaż nie eksploruje nowych obszarów perfumowej sztuki. Co więcej jest na swój sposób dość zachowawczy, ale nie czynię z tego wielkiego zarzutu w tym przypadku. Tym bardziej, że jakość użytych składników wydaje się być na najwyższym poziomie, co siłą rzeczy wpływa na odbiór całościowy. Nie rozczarowują parametry, z 12 godzinną trwałością i bardzo dobrą emanacją przez dużą część tego czasu.
Liwa to klasowy zapach o typowo wieczorowym charakterze, śmiało mogący stawać w szranki z dużo bardziej uznanymi konkurentami od Amouage czy Clive Christian.
Moja ocena; zasłużone "5".