Sobota, 25 czerwiec 2016, 11:20
Oj naczytałem się przeglądając opisy w internetowych sklepach. Iperfumy, perfumesco, daglas i kilka innych właściwie nie opisują tej kompozycji, sprzedają produkt wg utartego schematu, szablonu zachwycająco zaciekawiającego, podlanego sosem zburzonych zmysłów. I wszystko by było w miarę ok, gdyby korespondowało to z bohaterem: F by Ferragamo Black Pour Homme. Moje wrażenia opiszę w kilku zdaniach, może moja opinia pomoże podjąć decyzję, jaka by nie była.
Początek jest naprawdę fajny, bardzo obiecujący i rzeczywiście stwarzający nadzieję na głęboki, złożony, zmysłowy zapach ze sznytem elegancji. Powitały mnie żywiczne zapachy ladanum wzbogacone pieprzem i kolendrą, z delikatną nutką cytrynowej trawy i odrobiną styraksu. Ten stan utrzymuje się około godziny, mamy okazję w tym czasie otrzeć się jakby o wielki świat "Mody na Sukces". Godzina jednak ma tylko 60 minutek, no a porządny perfurmiarski produkt musi brzmieć długo, musi ewoluować pokazywać nowe oblicza. I tak dzieję się też tutaj, wyjawia się prawdziwe oblicze F by Ferragamo Black Pour Homme, lawendowa saszetka zapachowa. Zapach bardzo pozytywny, zwalczający mole, przyjemnie czysty, kojarzący się z mydełkiem i łazienkową stonowaną elegancją. Lawenda, aby wzbogacić ją i uszlachetnić bukiet, rozbełtuje się z tonką o lekko waniliowym aromacie. I tak już trwa, trwa, trwa. Jest trwały, to jego plus. Zmysłowości niestety w nim tyle, ile mam przy codziennej toalecie. Poprawny, sprawnie skomponowany, prosty, bezpieczny. Do codziennego użytku, spokojnie dawkowany na pewno nikomu nie będzie przeszkadzał i podkreśli higieniczny styl życia. Oceniam na 3, głownie za grzeczność i trwałość. Nie dla mnie.
Początek jest naprawdę fajny, bardzo obiecujący i rzeczywiście stwarzający nadzieję na głęboki, złożony, zmysłowy zapach ze sznytem elegancji. Powitały mnie żywiczne zapachy ladanum wzbogacone pieprzem i kolendrą, z delikatną nutką cytrynowej trawy i odrobiną styraksu. Ten stan utrzymuje się około godziny, mamy okazję w tym czasie otrzeć się jakby o wielki świat "Mody na Sukces". Godzina jednak ma tylko 60 minutek, no a porządny perfurmiarski produkt musi brzmieć długo, musi ewoluować pokazywać nowe oblicza. I tak dzieję się też tutaj, wyjawia się prawdziwe oblicze F by Ferragamo Black Pour Homme, lawendowa saszetka zapachowa. Zapach bardzo pozytywny, zwalczający mole, przyjemnie czysty, kojarzący się z mydełkiem i łazienkową stonowaną elegancją. Lawenda, aby wzbogacić ją i uszlachetnić bukiet, rozbełtuje się z tonką o lekko waniliowym aromacie. I tak już trwa, trwa, trwa. Jest trwały, to jego plus. Zmysłowości niestety w nim tyle, ile mam przy codziennej toalecie. Poprawny, sprawnie skomponowany, prosty, bezpieczny. Do codziennego użytku, spokojnie dawkowany na pewno nikomu nie będzie przeszkadzał i podkreśli higieniczny styl życia. Oceniam na 3, głownie za grzeczność i trwałość. Nie dla mnie.
Celuj w księżyc,
bo nawet jeśli nie trafisz
będziesz między gwiazdami.
bo nawet jeśli nie trafisz
będziesz między gwiazdami.