Wtorek, 24 październik 2017, 13:10
Cześć, wypsikałem wszystko co miałem do zera i pomyślałem, że może czas poszukać jakiegoś nowego zapachu na co dzień. Moja krótka historia zapachowa z ostatnich lat:
Hugo Boss Energise - na okres letni, bardzo go lubię za lekkość i stosunek cena jakość
Davidoff Adventure - podobnie jak wyżej, wracam do niego czasami, bo był to jeden z pierwszych "lepszych" zapachów, których zacząłem używać jakoś w liceum z 10 lat temu
Terre Hermes - ostatni flakon wypsikałem już dosyć dawno temu, był (jest?) to mój zdecydowany faworyt, ale przygody z reformulacją zabiły ten zapach (nie wiem czy wrócili do poprzedniej wersji?)
Montale Red Vetyver - przesiadłem się na niego po reformulacji terre, był to przez długi czas mój codzienny zapach, super stosunek cena/jakość i świetne walory użytkowe, wydaje mi się jednak, ze Terre był trochę bardziej cytrusowy, co mi bardziej pasowało
Po drodze był też Guerlain L'Instant, ale szczerze mówiąc już nie pamiętam go za bardzo, pamiętam, że walory użytkowe były takie sobie (druga sprawa to, że wersja extreme mi się bardziej podobała, bo była bardziej kakaowa i był to fajny zapach na zimę).
Na półce stoi też Maida Bekkali Fusion Sacree Lui i szczerze mówiąc w życiu nie czułem jeszcze niczego lepszego. Jedyny minus w moim przypadku jest taki, że ich intensywność nawet przy pojedynczym psiknięciu w połączeniu z jakąś nutą powoduje u mnie ból głowy po kilku godzinach, więc pomimo iż bym chciał, to nie jestem w stanie ich używać.
Latem przymierzałem się do OLFACTIVE STUDIO Still Life, na papierku ten zapach rozwijał się po prostu niesamowicie, ale ostatecznie trochę bałem się o walory użytkowe.
Trochę o mnie - kilka lat przed 30-tką, prowadzę swoją firmę, choć chodzę w koszuli to raczej mam luźne podejście do życia. Ważne są dla mnie walory użytkowe perfum, ale nie mogą być też niesamowicie dominujące (jak Fusion Sacree), bo prowadzę szkolenia i nie chcę zabijać ludzi w pobliżu. Ostatnio znajomy kupił Bentleya Intense i całkiem wpasowują się one w mój gust, ale nie lubię pachnieć tak jak moi znajomi, więc odpada
Ulubione nuty to cytrusy, drzewne, vetiver. Dałbym szansę Terre, ale po pierwsze mam negatywne wspomnienia co do jego trwałości, a po chciałbym spróbować czegoś nowego.
Cena generalnie nie gra roli, ale ponieważ mają to być perfumy codzienne i potencjalnie mój nowy główny zapach, to raczej preferowałbym coś do 300-400zł za 100ml.
Także chętnie wysłucham propozycji, z góry dzięki
Hugo Boss Energise - na okres letni, bardzo go lubię za lekkość i stosunek cena jakość
Davidoff Adventure - podobnie jak wyżej, wracam do niego czasami, bo był to jeden z pierwszych "lepszych" zapachów, których zacząłem używać jakoś w liceum z 10 lat temu
Terre Hermes - ostatni flakon wypsikałem już dosyć dawno temu, był (jest?) to mój zdecydowany faworyt, ale przygody z reformulacją zabiły ten zapach (nie wiem czy wrócili do poprzedniej wersji?)
Montale Red Vetyver - przesiadłem się na niego po reformulacji terre, był to przez długi czas mój codzienny zapach, super stosunek cena/jakość i świetne walory użytkowe, wydaje mi się jednak, ze Terre był trochę bardziej cytrusowy, co mi bardziej pasowało
Po drodze był też Guerlain L'Instant, ale szczerze mówiąc już nie pamiętam go za bardzo, pamiętam, że walory użytkowe były takie sobie (druga sprawa to, że wersja extreme mi się bardziej podobała, bo była bardziej kakaowa i był to fajny zapach na zimę).
Na półce stoi też Maida Bekkali Fusion Sacree Lui i szczerze mówiąc w życiu nie czułem jeszcze niczego lepszego. Jedyny minus w moim przypadku jest taki, że ich intensywność nawet przy pojedynczym psiknięciu w połączeniu z jakąś nutą powoduje u mnie ból głowy po kilku godzinach, więc pomimo iż bym chciał, to nie jestem w stanie ich używać.
Latem przymierzałem się do OLFACTIVE STUDIO Still Life, na papierku ten zapach rozwijał się po prostu niesamowicie, ale ostatecznie trochę bałem się o walory użytkowe.
Trochę o mnie - kilka lat przed 30-tką, prowadzę swoją firmę, choć chodzę w koszuli to raczej mam luźne podejście do życia. Ważne są dla mnie walory użytkowe perfum, ale nie mogą być też niesamowicie dominujące (jak Fusion Sacree), bo prowadzę szkolenia i nie chcę zabijać ludzi w pobliżu. Ostatnio znajomy kupił Bentleya Intense i całkiem wpasowują się one w mój gust, ale nie lubię pachnieć tak jak moi znajomi, więc odpada
Ulubione nuty to cytrusy, drzewne, vetiver. Dałbym szansę Terre, ale po pierwsze mam negatywne wspomnienia co do jego trwałości, a po chciałbym spróbować czegoś nowego.
Cena generalnie nie gra roli, ale ponieważ mają to być perfumy codzienne i potencjalnie mój nowy główny zapach, to raczej preferowałbym coś do 300-400zł za 100ml.
Także chętnie wysłucham propozycji, z góry dzięki