Poniedziałek, 18 wrzesień 2017, 17:29
Cześć,
Poszukuję nowej wody na okres jesień-zima.
Z racji tego, że jestem minimalistą, a także początkującym moja kolekcja perfum ograniczała się do Armani Acqua Di Gio na cały rok.
To było na początku studiów od tego czasu trochę dojrzałem emocjonalne i zainteresowałem się światem perfum. Kupiłem masę testerów z czego zbudowałem sobie listę zapachów, które mi się podobają (m.in. GIT, Bleu itd.) jednak większość z nich nie jest takim WOW dla mnie jak była woda GiO. Od GITa bolała mnie też głowa, ale z tego co czytam to źle zrobiłem używając go przy 25 stopniowej temperaturze, a Aventus to dla mnie nic specjalnego.
Ale do rzeczy. Wytypowałem następujące wody:
- Yves Saint Laurent La Nuit de l`Homme
- Mont Blanc Individuel
- D&G The ONE (ta mocniejsza)
Nic odkrywczego. Jak już pisałem bliżej mi do świeżaków, ale jeśli miałbym mieć 2-3 wody (codzienną + świeżą i słodką) to te są w miarę atrakcyjne cenowo i odrobinę cytruskowe/kwiatowe (nie znam się tak mi się kojarzy).
Z całej trójki Individuel wpadł mi w oko, bo jest... Przystępny cenowo, jedak taki trochę bez wyrazu, jak guma balonowa dla dzieci.
La Nuit de l`Homme to woda, której próbkę miałem już 1,5 roku temu, ale na początku mi się nie podobał (strasznie kobiecy, kwiatowy imho). Parę dni temu zrobiłem mega test wszystkich wód na papierkach i jak wiadomo skończyło się to tym, że nic już nie czułem, więc odstawiłem je na noc. I wtedy zrozumiałem, że wody pachną inaczej po chwili odstania (a nie tylko słabiej ;p...). La Nuit de l`Homme mi się dosyć spodobał - przeglądając internet znalazłem informację, że nowe formuły sa do dupy i warte 50 zł, co zbiło mnie z tropu .
The One ma fajne pomarańczowe wejście, ale jest strasznie słaba.
Chyba, że polecacie coś jeszcze? Wody w stylu Jean Paul Gaultier Le Male odpadają totalnie, duszę się w nich.
Oczywiście ładnie pachnących wód jest wiele, ale wybrać coś trzeba ...
Poszukuję nowej wody na okres jesień-zima.
Z racji tego, że jestem minimalistą, a także początkującym moja kolekcja perfum ograniczała się do Armani Acqua Di Gio na cały rok.
To było na początku studiów od tego czasu trochę dojrzałem emocjonalne i zainteresowałem się światem perfum. Kupiłem masę testerów z czego zbudowałem sobie listę zapachów, które mi się podobają (m.in. GIT, Bleu itd.) jednak większość z nich nie jest takim WOW dla mnie jak była woda GiO. Od GITa bolała mnie też głowa, ale z tego co czytam to źle zrobiłem używając go przy 25 stopniowej temperaturze, a Aventus to dla mnie nic specjalnego.
Ale do rzeczy. Wytypowałem następujące wody:
- Yves Saint Laurent La Nuit de l`Homme
- Mont Blanc Individuel
- D&G The ONE (ta mocniejsza)
Nic odkrywczego. Jak już pisałem bliżej mi do świeżaków, ale jeśli miałbym mieć 2-3 wody (codzienną + świeżą i słodką) to te są w miarę atrakcyjne cenowo i odrobinę cytruskowe/kwiatowe (nie znam się tak mi się kojarzy).
Z całej trójki Individuel wpadł mi w oko, bo jest... Przystępny cenowo, jedak taki trochę bez wyrazu, jak guma balonowa dla dzieci.
La Nuit de l`Homme to woda, której próbkę miałem już 1,5 roku temu, ale na początku mi się nie podobał (strasznie kobiecy, kwiatowy imho). Parę dni temu zrobiłem mega test wszystkich wód na papierkach i jak wiadomo skończyło się to tym, że nic już nie czułem, więc odstawiłem je na noc. I wtedy zrozumiałem, że wody pachną inaczej po chwili odstania (a nie tylko słabiej ;p...). La Nuit de l`Homme mi się dosyć spodobał - przeglądając internet znalazłem informację, że nowe formuły sa do dupy i warte 50 zł, co zbiło mnie z tropu .
The One ma fajne pomarańczowe wejście, ale jest strasznie słaba.
Chyba, że polecacie coś jeszcze? Wody w stylu Jean Paul Gaultier Le Male odpadają totalnie, duszę się w nich.
Oczywiście ładnie pachnących wód jest wiele, ale wybrać coś trzeba ...